Waga: 76,2 - 5.09
Data kolejnego ważenia: 12.09
Bilans:
8.00 2 kanapki chleba pszennego z pastą sojową pomidorową
kawa zbożowa z mlekiem sojowym
50 brzuszków
spacer z dzieciem w chuście <7 kg!> plus zakupy w plecaku ok 5 kg. 1 godzina
prasowanie 45 minut <a to tylko dwa prania :P >
13.00 ryż gotowany na mleku sojowym z jabłkami z cynamonem i odrobinką cukru zapiekany w piekarniku - średni talerz.
herbata zielona, herbatka na laktacje
woda, dużo wody
17.00 marchewka na surowo
19.00 <sic!> średnia miseczka (dwie garści ) musli tropikalnych nestle z odrobiną mleka sojowego.
herbata/woda/herbata/woda...
Za namową Karen klik zrobiłam zdjęcia i będę robić co miesiąc. Nie dla osób o słabych nerwach i wysokim poczuciu estetyki. Jak coś, ostrzegałam. zdjęcia w zakładce "ja i moje cele"
Ależ mi się chce spać, dziecię w nocy dało popalić. Zresztą w dzień też, mały ssak nie chciał spać, nic a nic. Ah ależ się namęczyłam. Obiad ugotowałam cudem go zabawiając. Spacer w chuście do sklepu oczywiście jak zwykle wywołał zdziwienie na twarzach wszystkich. Czy to takie dziwne na prawdę? Dla mnie to mega wygodne.
Powód dla którego nie warto się obżerać: szkoda pieniędzy, a zamiast na słodycze można zbierać na coś innego. Na wakacje, albo na jakiś ciuch. Obojętne. Ja zbieram na wakacje, ale z nie jadania słodyczy może będę odkładać na buty? Czy jakąś torebkę, chciałabym jakąś oryginalną, do ręki ale i na ramię. Może brązową albo musztardową. :) Ah marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz