poniedziałek, 15 października 2012

ehh czuję że się sypię

Nie udało mi się dziś, czuję się taka gruba. Na prawdę
Tak się czuje jakby tyła. Waga pokazuje trochę inaczej, ale ja czuję się paskudnie...

Bilans:

7.00 białe pieczywo: dwie kromki i 2 parówki
8.00 ciasto zebra bezmleczne
godzinny spacer z dzieciem w chuście
12.00 100 gram rodzynek, 5 plastrów suszonego jabłka
17.00 łosoś pieczony w piekarniku praktycznie bez tłuszczu, brokuły z zasmażką
30 minuty fat burn na orbiteku

To moje dziecie waży już 8 kg. coraz ciężej się go nosi, nawet w chuście... Dziś kupiłam mu kombinezon na zimę, oczywiście za duży, ale tym razem dużo za duży. eh może będzie na marzec..


Jutro idę na fitness dla mam i maluszków :) Dziecie sie cieszy na to zawsze:) Dziś mąż został z małym, ale coś czuje że coraz mniej mu się podoba to zostawanie z nim, a szkoda bo polubiłam siłownie. :)


Polubiłam, ale czuję ciągle na sobie czyjś wzrok. tak mi jest wstyd mojego ciała. ten brzuch i rozstępy, obrzydliwe. okropne. ubieram sie szybko, pod prysznic biore bluzke, zeby wychodząc miec ją ubraną. żeby nikt nie widział tego brzucha. po kątach smaruje sie przed wyjściem eveline na rozstępy... niestety po ciążowym brzuchu nie tylko dziecie jest pamiątką. ale to rodzinne, co ja się nie nasmarowałam w ciąży! masakro. nic nie pomogło. moja mama ma takie rozstępy jak ja. za to nie mam prawie celulitu, nigdy nie mialam, po ciąży jest trochę ale bez tragedii.


piątek, 12 października 2012

Moje ciało nie jest śmietnikiem!

I hated every minute of training, but I said, “Don’t quit. Suffer now and live the rest of your life as a champion.”




Bilans:

9.00 białe pieczywo. dwie kanapki z dżemem truskawkowym własnorobnym & jedna kanapka z wiśniowym własnorobnym; mała miseczka muesli egzotycznego z biedronki na mleku ryżowym.
kawa zbożowa z mlekiem ryżowym i pół łyżeczki cukru
30 minut spacer z wózkiem
14.30 średnia miseczka muesli egzotycznego z mlekiem ryżowym, suszone plastry jabłek BIO<niesłodzone>
18.00 kotlet schabowy w panierce tylko mąka, ziemniak gotowany i brokuł gotowany z zasmażką <o ile wyjdzie na margarynie bezmlecznej/edit: wyszło> ; 80 gram suszonych bananów BIO edit.o 19
20.00 siłownia: 30min orbitek fat burn, siłowe na ramiona.

jestem zła na siebie za te banany, i wgl jestem jakaś zła na ten obiad o 19 mąż jak zwykle wrócił później. ehh :(( mój mąż to jest chuderlak. I staram się go utuczyć, z marnym skutkiem, ma chłop mega przemianę materii.




data kolejnego ważenia 17.10
Czy oczekuję od tej daty czegoś? tak, chciałabym osiągnąć drugi cel. Wiem, że to mało czasu. Ale no, chciałabym.
Pozdrawiam Was i zostawiam z garścią motywacji



czwartek, 11 października 2012

okres?

Dostałam rano okres. No ciężko to nazwać okresem, ale niech będzie, po porodzie zupełnie inaczej to wszystko działa i zanim wróci do normalności trochę minie.
W każdym razie oszołomiona wczorajszym wynikiem 75 weszłam dziś na wagę rano.

73,9

zatrzymanie wody w organizmie przed okresem, tylko tak mogę wytłumaczyć wczorajsze 75.
ciesze się, bo to jednak jest jakiś spadek :)


Bilans:

8.00 dwie kanapki chleba razowego z dżemem truskawkowym własnorobnym &dwie kanapki chleba pszennego z dżemem wiśniowym własnorobnym
30 minut spacer z wózkiem
12.00 duża miseczka płatków muesli z biedronki na mleku ryżowym alpro
16.00 makaron pióra z pomidorami (puszka) i mięsem mielonym (mięso z indyka).
i tyle.





Dziś jest dobry dzień. Zaczął się od poprawnej wagi a kończy niezłym bilansem. Mam jednak okropną ochotę na coś słodkiego...
muszę ją zwalczyć, w domu co prawda nic słodkiego nie ma, ale wiecie jak to jest. Człowiek w potrzebie, w amoku idzie do sklepu chociaż piździ jak na świętokrzyskim. A w moim przypadku, jako że nie mogę prawie żadnych kupnych słodyczy to potrafię upiec blachę ciastek. Pół godziny mi to zajmuję, potem zjadam wszystkie w godzinę lub mniej i potem patrzę na siebie i pustą miskę i nie wierzę.
Ale ja tak nie chcę.
Chcę wierzyć, że się uda. Zaparzyłam, więc herbatę sagę, zieloną z maliną.

Miłego wieczoru dziewczyny! I samych dobrych bilansów!

po kolei: teina działa jak kofeina; woda-wiadomo nie ma kcal; czarna kawa-kofeina przyspiesza przemianę materii; sok warzywny-źródło błonnika,byle świeży; chude mleko-białko jest tzw. dobrą kalorią do jego spalenia potrzeba więcej energii niż samo dostarcza.
dziękuję za uwagę, chociaż to pewnie dla większości z Was oczywista oczywistość :P

środa, 10 października 2012

Ważenie

Ale wtopa, odnotowałam wzrost wagi jest 75. to jakaś masakra. jestem do dupy. tak zawalić ten ostatni tydzień... koszmar.

Muszę się ogarnąć, wiem że dam radę, dawałam radę kiedyś i dam teraz.!



Waga: 75

Data następnego ważenia 17.10

Bilans:

7.00 dwie kromki chleba ciemnego pełnoziarnistego z pastą paprykową z soczewicy & mała miseczka muesli z mlekiem owsianym
12.00 mała miseczka muesli z mlekiem owsianym
18.00 faszerowana cukinia mięsem mielonym z indyka
i tyle.





poniedziałek, 8 października 2012

Muszę powstrzymać apetyt

Jem za dużo, stanowczo za dużo. Nie potrafię się opanować. Dziś było mi tak źle na siłowni. Ale są postępy. Mogę więcej niż w zeszłym tygodniu. O 10 min więcej treningu fat burn na orbiteku.
Próbowałam zumby ale to nie dla mnie, tylko się strasznie wkurzyłam przy próbach nadążania.
Wolę streatching, pilates, tai chi, jogę. ew. zwykłe areobiki. Ale spróbowałam :)

trochę motywacji :)



o!!


Wgl miałam przecież iść dziś na zdrowy kręgosłup, ale nie udało mi się załatwić opieki dla dziecia. Musiałam czekać na męża. Więc zumba, ale zumba okazała się do d.... więc trening cardio na maszynach i git :)
Ćwiiiiiczymy!
A wgl... dziś na siłowni był gościu... który był po prostu idealny.. gdybym była singielka...
i miała -10 kg... :P
nie jakis paker, ale podobny do aktora jednego. tylko brunet. o do tego:
http://www.filmweb.pl/person/Lucas+Grabeel-441919 i bardziej kwadratowa twarz :P nie wiem czemu mi się taki typ faceta spodobał... zwariowałam :P ale mam męża i o te 10 a raczej 19 kg za dużo :P ale popatrzeć nikt nie broni co nie? :P




sobota, 6 października 2012

Porządne śniadanie

Postanowiłam jadać porządne śniadania.
Żeby energii starczyło na dłużej.

Miałam się nie odzywać, ale udało się usiąść do komputera.

Chociaż nie chciało mi się bardzo, spakowałam się, zostawiłam dziecie z pół rzytomnym tatą i wyruszyłam z rana na siłownię.
Nie było wiele osób - kto chodzi w sobotę rano na siłownię?! - ludzie imprezują w pt, sb i rankiem w weekendy jest pusto na siłowni.

Dziękuję za miłe słowa, 20 kg to jest masakra, Nie było Was dużo, ale fajnie że trzymacie kciuki!
Już za mną 5 kg to mogę liczyć za sukces. A wtedy nie ćwiczyłam przecież.

Miłego weekendu.



piątek, 5 października 2012

piątek sobota niedziela

Dziś słaby bilans.
Jutro będę mieć trochę pracy. I idę na siłownię bo nie ma żadnych fajnych zajęć.

W niedzielę przyjedzie do nas trochę gości.

Odezwę się więc w poniedziałek.

Rozkład zajęć:

Poniedziałek: 16.20 zdrowy kręgosłup (zajęcia typu streatching/pilates)
Wtorek 10.30 fitness dla mam i maluszków
Środa - warsztaty psychologiczne dla mam
Czwartek - 19.00 streatching
Sobota - 16.00 TBC streatching lub siłownia

Powinnam sobie chyba wydrukować rozkład zajęć żeby mnie motywowało :)

Ah te ciasto dziś... Ale jutro dam z siebie wszystko na siłce. Dziś tylko 40 min spacer.

Szczerze to miałam nie pisać, bo nie ma się czym chwalić. Ale piszę, a co mi tam :)
Trzymajcie się i swoje kciuki za moje ważenie w środę :)

zrobiłam sobie paseczek postepu na vitali... i jestem załamana teraz dopiero widze jak wiele mi brakuje do wymarzonej wagi. prawie 20 kg! czy to wgl możliwe????