poniedziałek, 8 października 2012

Muszę powstrzymać apetyt

Jem za dużo, stanowczo za dużo. Nie potrafię się opanować. Dziś było mi tak źle na siłowni. Ale są postępy. Mogę więcej niż w zeszłym tygodniu. O 10 min więcej treningu fat burn na orbiteku.
Próbowałam zumby ale to nie dla mnie, tylko się strasznie wkurzyłam przy próbach nadążania.
Wolę streatching, pilates, tai chi, jogę. ew. zwykłe areobiki. Ale spróbowałam :)

trochę motywacji :)



o!!


Wgl miałam przecież iść dziś na zdrowy kręgosłup, ale nie udało mi się załatwić opieki dla dziecia. Musiałam czekać na męża. Więc zumba, ale zumba okazała się do d.... więc trening cardio na maszynach i git :)
Ćwiiiiiczymy!
A wgl... dziś na siłowni był gościu... który był po prostu idealny.. gdybym była singielka...
i miała -10 kg... :P
nie jakis paker, ale podobny do aktora jednego. tylko brunet. o do tego:
http://www.filmweb.pl/person/Lucas+Grabeel-441919 i bardziej kwadratowa twarz :P nie wiem czemu mi się taki typ faceta spodobał... zwariowałam :P ale mam męża i o te 10 a raczej 19 kg za dużo :P ale popatrzeć nikt nie broni co nie? :P




7 komentarzy:

  1. Dokładnie patrzeć nikt nie zabroni :) widzę dużo ćwiczeń też muszę się kiedyś wybrać na siłownię :)i porobić coś konkretnego,a nie tylko te moje bzdety

    Pozdrawiam www.gbn.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrzeć zawsze można, jak jakiś przystojniak to niestety trudno się oprzeć. Ja np. bardzo lubię zumbę. Ale grunt to znaleźć coś co sprawia nam przyjemność. Wtedy taki wysiłek to czysty relaks. Trzymaj się;**

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że ćwiczysz, teraz jeszcze tylko troszkę ograniczyć jedzenie i będzie idealnie :)
    a popatrzeć jasne że można, faceci też patrzą na ładne dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poćwiczyłabym z tobą ale mi się nie chce bo zimno i wszystko mnie irytuje. Jedyne co mogłabym robić cały czas to spać, ale pomarzyć mogę...
    Patrz kochana;)
    W sumie to gdzie ty znalazłaś takiego męża? Mnie chyba z obecnym "bagażem kilogramów"nikt by nie chciał.
    Buziaczki kochana:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój mąż to ginący gatunek, on z tych staroświeckich facetów. ja kiedyś nie odchudzałam się ciągle, miałam nadbagaż ale byłam bardzo pewna siebie i podkreślałam swoje atuty. wtedy go znalazłam i poderwałam, nie miał wyjścia. nie mógł mi się oprzeć. wgl miałam bardzo wielu chłopaków, rzadko bywałam sama. moje chudsze koleżanki może i miały szczupłe tyłki ale to ja co chwila zmieniałam faceta :) i na każdej imprezie kogoś wyrwałam. bądź byłam wyrywana :) zdarzyło mi się mieć dwóch na raz, nawet 3. zdarzyło mi się mieć kochanka. ale to było dawno dawno temu. jak poznałam męża wiedziałam ze to jedyny mój na zawsze, i bedziemy piękną rodzina :)

      Usuń
  5. No pewnie ,że popatrzeć nikt nie broni ;) Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście ,ze popatrzeć można :) To ,że ktoś jest na diecie to nie oznacza ,że nie może na słodycze popatrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń