Postanowiłam jadać porządne śniadania.
Żeby energii starczyło na dłużej.
Miałam się nie odzywać, ale udało się usiąść do komputera.
Chociaż nie chciało mi się bardzo, spakowałam się, zostawiłam dziecie z pół rzytomnym tatą i wyruszyłam z rana na siłownię.
Nie było wiele osób - kto chodzi w sobotę rano na siłownię?! - ludzie imprezują w pt, sb i rankiem w weekendy jest pusto na siłowni.
Dziękuję za miłe słowa, 20 kg to jest masakra, Nie było Was dużo, ale fajnie że trzymacie kciuki!
Już za mną 5 kg to mogę liczyć za sukces. A wtedy nie ćwiczyłam przecież.
Miłego weekendu.
Ważna jest silna wola i motywacja. ;)
OdpowiedzUsuńA ty ją masz.!
I tak trzymaj. ;D
na pewno się uda.
3mam kciuki <3
Na pewno się uda.
OdpowiedzUsuńGratuluję schudnięcia 5 kg to już jakiś krok do przodu.
Może napiszesz kiedyś coś więcej o rodzinie?
Pewnie fajnie mieć takiego maluszka. Jakbym mieszkała blisko ciebie to mogłabym być nianią za darmo;)
Buziaczki kochana:*****
też miałam taki plan ze śniadaniami ale w moim wypadku dużo to nie dało, i tak zaraz byłam głodna a bilans się powiększał ;) będzie 20kg, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńSchudłaś już 5 to schudniesz i 20. Wszystko jest kwestią determinacji i systematyczności. teraz jeszcze dołożyłaś ćwiczenia, także musi być dobrze. Trzymaj się;)
OdpowiedzUsuńTylko brać z ciebie przykład,ze przy małym dziecku masz czas i siły na dom,prowadzeniu dwóch blogów i dbanie o sylwetke. Kochana jesteś wielka !!! BRAWA :) Zapomniałabym napisac,że zgadam się z tobą,śniadania to podstawa :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci, staram się ogarniać jakoś to wszystko. nie bez pomocy mojego wspaniałego męża :)
Usuń